Wczoraj w Warszawskim Kinie Muranów miało
miejsce wyjątkowe wydarzenie. Wyjątkowe głównie dla fanów muzyki jazzowej. W
dniu wczorajszym przypadała 4 rocznica śmierci Amy Winehouse, która jak wiemy
tragicznie zmarła.
Na
stronie internetowej magazynu Activist (klik), który był współorganizatorem wydarzenia
przeczytać możemy ..” W
tym roku miną dokładnie cztery lata od śmierci Amy. Śmierci jak wszyscy wiemy
tragicznej i zdecydowanie przedwczesnej, o ile jakakolwiek śmierć może być „o
czasie”. Amy Winehouse była wokalistką wyjątkową. Niezależnie od naszych
preferencji muzycznych trzeba przyznać, że w jej piosenkach była moc i emocja.
Emocja, która sprawia, że nawet po latach jej utwory wywołują dreszcze.” …” Chociaż
po premierowym seansie „Amy” na festiwalu w Cannes publiczność jeszcze długo
ocierała łzy, to nie wartość emocjonalna stanowi o sile tego znakomitego
dokumentu. Film Asifa Kapadii broni się przede wszystkim doskonałą formą.
Twórca poprosił o wypowiedzi na temat Winehouse jej rodzinę, znajomych czy
współpracowników, ale radykalnie ograniczył ich ekranową obecność. Nie ma tu
mowy o promowaniu się na filmie o Amy. To ona jest tu jedyną i właściwą gwiazdą.”
Film był oparty w całości na wydarzeniach, zawierał
wypowiedzi rodziny, znajomych a materiał pochodził z amatorskich nagrań jej
otoczenia co sprawiło, że film tak wiernie odwzorował jej prawdziwe oblicze. Dzięki
niemu zobaczyliśmy, że gwiazdy wielkich ekranów są tak samo jak my tylko ludźmi
i każdy z nas ma swoje słabości.
Wydarzenie wspierała firma kosmetyczna KOBO Professional a
także AïOLI Cantine
Bar Café Deli, AïOLI inspired by MINI,
Grolsh i Gutek Film.
Na specjalnie zorganizowanych stanowiskach wizażowych KOBO
każdy chętny mógł zostać pomalowany w stylu Amy.
Eventowi towarzyszyła wspaniała atmosfera.
Aioli przygotowała dla uczestników pyszne kanapeczki, które
rozeszły się w mgnieniu oka i nie zdążyłam Wam zrobić zdjęcia.
A ja bardzo dziękuję za możliwość uczestniczenia w
wydarzeniu.
0 Komentarze