Witajcie
Dzisiejsza recenzja
jest pod znakiem pszczoły, a wszystko to dlatego iż te małe zwierzątka działają
cuda w kosmetyce i robią bzyczące zamieszanie.
Kosmetyki Bee Pure to naturalne kosmetyki anti-ageing
z modem Manuka, jadem pszczelim oraz antybakteryjnym i unikalnym faktorem UMF
20+, które przywędrowały do nas z dalekiej Nowej Zelandii a ich dystrybutorem
jest firma Bee Yes.
Firma BeeYes ma bardzo bogatą ofertę (klik), wśród
której każdy dobierze odpowiedni dla siebie produkt a po przeczytaniu mojej
recenzji jestem pewna, że się ze mną zgodzicie
Bee Pure Venom Mask daje natychmiastowy efekt. Wywołane przez jad
pszczeli mikro obrzęki wygładzają skórę zmniejszając widoczność zmarszczek. Jad
pszczeli stymuluje produkcje białek: kolagenu i elastyny, co zapewnia długotrwały
efekt odmłodzenia. Krem- maseczka może być
stosowany maksymalnie dwa razy dziennie tj rano
i wieczorem jako kremu pielęgnacyjnego na dzień/noc lub doraźnie na
specjalne okazje.
Ten produkt został laureatem nagrody Qltowego Kosmetyku. Jest
niesamowitą alternatywą dla botoksu w strzykawce, ponieważ efekt po
zastosowaniu jest podobny do toksyny botulinowej ale sposób aplikacji o wiele
przyjemniejszy.
Maskę zamknięto w
bardzo gustownym i eleganckim choć prostym kartoniku zdobionym złotą pszczołą i
czarnymi literami. W środku zatapiany w przeźroczystym plastiku pojemniczek
wykończony niebanalną kwadratową nakrętką. Znajdziemy też zabezpieczające
wieczko. Całkowita waga produktu to 50 g .
Maska ma kolor mleczny.
Zapach przywodzi mi na myśl kwiatową łąkę, kwitnące akacje czy mleko z miodem,
które pije na przeziębienia. Zapach ten jest naprawdę bardzo delikatny i
subtelny ale przyjemny. W konsystencji maska jest bardzo gęsta, treściwa i
kremowa co sprawia, że jest bardzo wydajna.
Uwaga, kosmetyku nie mogą stosować osoby uczulone na jad pszczeli!
Zaraz po aplikacji na
skórze czuć delikatne mrowienie i odczucie chłodu, które mijają po kilku
minutach. Maseczka wchłania się całkowicie i właśnie dlatego też może być
stosowana jako krem. Po jej zastosowaniu
widzę, że to co obiecywał producent, jak naprawdę rzadko w 100 % znalazło swoje
odzwierciedlenie. Skóra stała się świetnie napięta bez uczucia ściągnięcia, gładsza,
jędrna.
Maska nie wysusza,
wręcz przeciwnie idealnie nawilża, nie zapycha porów, a wszystkie zmarszczki widocznie
się spłyciły.
Koszt maseczki to 259 pln,
a efekt i działanie piorunujące. Powiem Wam szczerze, że ten kosmetyk jest
magiczny, cała seria z pewnością zagości na mojej półce i stanie się idealnym
prezentem dla najbliższych. Nie warto narażać się na komplikacje spowodowane
zabiegami medycyny estetycznej skoro samemu można zastosować odpowiednią
pielęgnację.
0 Komentarze