Żyjemy w czasie, w którym wszystko dzieje się szybciej niż my sami. Automatyzacja, AI, boty, gotowe odpowiedzi, gotowe emocje. Coraz trudniej odróżnić to, co prawdziwe, od tego, co wygenerowane, podkręcone, zaprogramowane pod zasięgi. A my w tym wszystkim coraz częściej gubimy siebie.
Brakuje czasu. Na myślenie. Na skupienie. Na robienie rzeczy tylko dlatego, że je lubimy. Pęd sprawia, że przestajemy się zatrzymywać — a przecież właśnie w zatrzymaniu jest sens, uważność i prawda.
Prowadziłam tego bloga na długo zanim świat zalała fala sztuczności, pato-influencerów i tekstów pisanych „pod algorytm”. Wracam do niego świadomie. Nie po liczby, nie po kupione reakcje, ale po autentyczność. Po przestrzeń, w której można napisać coś od serca i pozwolić temu wybrzmieć, nawet jeśli zobaczy to tylko garstka osób.
Bo robienie tego, co się lubi, zawsze ma wartość. Nawet wtedy, gdy nie jest głośne. Nawet wtedy, gdy nie jest idealne. Nie chcę oddać wszystkiego automatyzmom; słownikom, podpowiedziom, gotowym schematom bo bez samodzielnego myślenia, pisania i czucia coraz trudniej nam funkcjonować naprawdę.
Ten blog jest dla mnie powrotem do uważności. Do słów, które mają znaczenie. Do pielęgnacji nie tylko skóry, ale też wnętrza. I jeśli zostaniesz tu na chwilę, żeby się zatrzymać, pomyśleć, poczuć - to znaczy, że było warto.

I bardzo słusznie. Też wolę naturalne wpisy, i wcale nie muszą być idealne.
OdpowiedzUsuń