Karboksyterpia na uda i pośladki- co to, po co i jak przebiega!


Witajcie Kochani,

Niedawny czas temu pokazywałam na swoim Instagramie relację z zabiegu na uda.  Dostałam później liczne zapytania co to, po co i jak to dokładnie wygląda.
Dzisiejszy wpis poświęcam zatem tematowi zabiegu, który robiłam.

Karboksyterapia, bo tak właśnie nazywa się fachowo wspominane działanie ukierunkowane m.in. na redukcję cellulitu, to dość innowacyjna ale najbardziej skuteczna z metod.


Karboksyterapia to zabieg polegający na kontrolowanym podawaniu oczyszczonego, medycznego dwutlenku węgla do tkanek poddawanych zabiegowi. Infuzja CO2 prowadzi do zwiększenia przepływu krwi, tlenu oraz składników odżywczych do obszaru poddawanego leczeniu oraz poprawy mikrokrążenia. Dwutlenek węgla, zwanym ze względu na swoje dobroczynne działanie „cudownym gazem” daje doskonałe efekty, bez działań niepożądanych*

Wskazań do wykonywania takich zabiegów jest więcej niż tylko ta pomarszczona skórka na udach😊



Wskazania do zabiegu
  • cellulit, lokalny nadmiar tkanki tłuszczowej
  •  rozstępy, blizny  starzenie się skóry wiotkość skóry twarzy, szyi i drugiego podbródka
  •  cienie pod oczami
  • worki i opuchnięcia pod oczami
  • odmładzanie skóry dłoni zwiotczenie skóry po ciąży lub odchudzaniu
  • problemy skóry głowy
  •   trudno gojące się rany
  •   wypadanie włosów, łysienie plackowate
  •   łuszczyca
  •  otyłość
  • opadające powieki
 


Efekty zabiegu
  • poprawa jakości skóry
  •   podniesienie owalu twarzy
  •   niwelowaniu podwójnego podbródka
  •   zwiększenie syntezy kolagenu i elastyny
  •   redukcja rozstępów
  •   redukcja tkanki tłuszczowej
  •   zmniejszenie wypadania włosów
  • zmniejszenie cieni i obrzęków pod oczami
  • redukcja tkanki tłuszczowej

Jak widzicie, zastosowań jest wiele i każdy znajdzie tu coś dla siebie.  Moim celem jest zredukowanie tej galaretki na ciele, która wydaje mi się wyjątkowo paskudna podczas niektórych ćwiczeń na siłowni.


Jak wygląda przebieg?

W zależności od  partii ciała, jaką poddajemy ostrzykiwaniu, rozbieramy się - jak w moim przypadku- do majtek. Do dyspozycji mamy peniuarki kosmetyczne lub ręczniczki, tak abyśmy czuły się komfortowo.


Skóra zostaje zdezynfekowana.


Po uruchomieniu maszyny i jej odpowietrzeniu, zostaje wybrany odpowiedni dla nas tryb oraz parametry iniekcji. Obszarem pracy Pani Agnieszki nad moim ciałem były uda oraz pośladki. Ciało nie zostaje poddawane znieczuleniu, ponieważ działamy bezpośrednio na nasze tkanki. Wielkość igły jest chyba mniejsza niż typowa insulinówka. Podczas nakłóć nie czuć bólu, bo sam moment wbijania jest dla mnie niewyczuwalny, ale czuć jak dwutlenek węgla rozpiera tkanki. Pojawia się tutaj uczucie lekkiego mrowienia a podskórny gaz przesuwa się wokół igły. Nie będę ukrywać, że nie jest to w pełni komfortowe, ale w końcu liczą się efekty.


Na chwile obecną wykonane miałam 2 zabiegi i już przy tym właśnie drugim zaobserwowałyśmy znaczące zbicie się tkanki.

Zapytacie pewnie, czy widać ślady po zabiegu? No jest to igiełka, która jak przy pobraniu krwi może powodować siniaczka. Moja skóra uwielbia tak dawać o sobie znać, bo ciągle po siłowni mam mnóstwo plamek jak dalmatyńczyk. Łącznie na oba zabiegi i wszystkie iniekcje miałam 3 lekkie siniaczki, nie większe od wielkości opuszka palca. Lekkie drętwienie ud i pośladków, utrzymuje się jeszcze ok 30min do godz. max od wykonania nakłóć.
To znak, że coś się dzieje :D


Jestem bardzo ciekawa, czy ktoś z Was próbował już tej metody walki z cellulitem? A może  wykonywaliście ją na inne niedoskonałości? Bardzo chętnie przeczytam o waszych doświadczeniach.


Zabieg wykonywałam w SC Beauty Clinic na Saskiej Kępie w Warszawie, bo mam względnie blisko, ale co ważniejsze słyszałam bardzo dużo dobrego o tym miejscu, co ostatecznie mnie w tym utwierdziło. Klinika jest czyściutka, personel miły i życzliwy, indywidualne podejście do klienta i wiele innych sprawia, że mogę szczerze, z całego serduszka polecić Wam to miejsce.


*Opis pochodzi ze strony kliniki (klik)

1 Komentarze

  1. Ja nie zdecydowałabym się na taki zabieg. Nic co inwazyjnego z igłami u mnie nie wchodzi w grę

    OdpowiedzUsuń