Bardzo lubię perfumy, ale w sumie kto nie
lubi? Szczególnie fascynują mnie zapachy słodkie, ciepłe i raczej ciężkie.
Uwielbiam ten niewidoczny ogon, który wije się za idącą ulicą kobietą…
No i tak, któregoś razu przechodząc między
Rossmanowskimi półkami, w oko wpadł mi prześliczny flakonik perfum. Nigdy
wcześniej nie kupowałam tam perfum i nie znałam firmy, która go wyprodukowała.
Bez namysłu psiknęłam testerem na rękę i stwierdziłam, że choć zapach jest
raczej kwiatowo- owocowy, świeży i delikatny, będzie to miła odmiana wśród
mojej kolekcji perfum. Czy faktycznie był to udany zakup?
Opis
producenta
Nowa
odsłona Bruno Banani Woman.
Bardziej intensywniejsza, a przede wszystkim podkreślająca zmysłowość oraz
ponętność pięknych pań. Zapach dla odważnych, pewnych siebie kobiet. Nie
bojących się wyzwań, dążących do wyznaczonego celu. Bruno Banani Woman Intense jest bezpretensjonalny, pogodny
oraz pełny optymizmu.
Spójrz
na świat przez różowy flakon zapachu.
Grupa
zapachowa: Kwiatowo- owocowa
Nuty
zapachowe
- głowy:
różowy grapefruit, różowy pieprz, bergamotka, lichii, jeżyny,
- serca: róża, nagietek, jaśmin, kwiat pomarańczy,
- bazy: ambra, wanilia, mech, piżmo, paczula, drzewo cedrowe.
- serca: róża, nagietek, jaśmin, kwiat pomarańczy,
- bazy: ambra, wanilia, mech, piżmo, paczula, drzewo cedrowe.
Zadowolona
z nowego zakupu wróciłam do domu podziwiać śliczny flakon i postanowiłam
poczytać trochę opinii innych użytkowniczek. Podobno Bruno Banani słynie z
oryginalnych, wielopoziomowych zapachów. Posiada on całe grono wielbicielek jak
i przeciwniczek.
Perfumy
ukryto w przekrzywionym kartoniku, co początkowo trochę mnie irytowało.
Wewnątrz 40 ml stożkowa, również przekrzywiona buteleczka w kolorze cukierkowego
różu. Niewątpliwie, buteleczka jest urzekająca a jej nietypowy kształt sprawia,
że pięknie się prezentuje. Niestety nakrętka w ogóle się nie trzyma.
Pastelowo różowy kolor jest zarówno dziewczęcy, jak i subtelny i niewinny. Sądząc po kolorystyce, oczekiwałabym czegoś nawet landrynkowego, idealnego na poprawę humoru. Zapach łączy w sobie delikatne nuty białych kwiatów, owocowe akordy i drzewne akcenty.
Pastelowo różowy kolor jest zarówno dziewczęcy, jak i subtelny i niewinny. Sądząc po kolorystyce, oczekiwałabym czegoś nawet landrynkowego, idealnego na poprawę humoru. Zapach łączy w sobie delikatne nuty białych kwiatów, owocowe akordy i drzewne akcenty.
Byłam
o krok od fascynacji tą wonią. Po jej zakupie miałam mieszane uczucia i
choć dawałam jej kilka szans, testując o różnych porach dnia i nocy, tak zapach
poszedł w odstawkę. Zapach mam wrażenie, że nie jest tym, który czułam w
sklepie. Pierwsza nuta jest bardzo intensywna i ostra, co przyprawia mnie o
zawrót głowy, jednak stopniowo łagodnieje aż w efekcie jest całkowicie
niewyczuwalna. Nie nazwałabym go ciężkim ani duszącym, ani nawet nie kwiatowym. Zapach
alkoholu jest dla mnie tak mocno wyczuwalny, że kojarzy mi się z zapachem
ostrej libacji alkoholowej. W żadnym wypadku nie jest to dla mnie zapach
elegancki ani sexowny. Ten zapach to dla mnie duże rozczarowanie, tym bardziej,
że czytałam o nim wiele pozytywnych opinii. Inne blogerki pisały, że jest on
trwały, intensywny, ciepły i kwiatowy, uwodzicielski i z pazurem. No cóż,
kwestia gustu, a o gustach się nie dyskutuje…
0 Komentarze