Witajcie.
Dziś chciałam podzielić się z Wami swoją opinią na temat słynnych meteorytów Guerlaina. Czy produkt okazał się dla mnie hitem czy kitem? Czy cena jest współmierna do jakości? Zapraszam do przeczytania!
Najnowsza, udoskonalona wersja sławnych
Meteorytów. W trzeciej odsłonie legandarne kulki są bardziej miękkie i pudrowe,
niż kiedykolwiek, co ułatwia aplikację i daje bardziej widoczny efekt z każdym
pociągnięciem pędzla. Pył diamentowy, oraz sferyczne pigmenty nowej generacji
załamują i rozpraszają światło, rozświetlając cerę.
Bazą dla wszystkich wersji jest ta sama kombinacja trzech kolorów, które dostosowują się do każdej karnacji i współpracują, aby upiększyć skórę.
W Europie występują w trzech wersjach kolorystycznych:
- 02 `Clair` (kulki zielone, białe, liliowe, beżowe)
- 03 `Medium` (zawiera kulki beżowe, brzoskwiniowe i w kolorze szampana)
- 04 `Dore` (zawiera perły czekoladowe z satynowym połyskiem oraz kule w kolorze fuksji i beżu)
Jest to aktualna wersja Meteorytów dostępna na rynku od wiosny 2014r.
Kolor, który posiadam to Clair
Skład: Synthetic Fluorphlogopite, Talc, Nylon-12, Distarch Phosphate, Magnesium Myristate, Magnesium Carbonate, Hydrated Silica, Triticum Vulgare (Triticum Vulgare (Wheat) Starch), Pentylene Glycol, Polymethylsilsesquioxane, Aluminum Hydroxide, Parfum (Fragrance), Sodium Dehydroacetate, Glyceryl Stearate, Caprylyl Glycol, Sorbic Acid, Aplha-Isomethyl Ionone, Benzyl Benzoate, Linalool, Benzyl Alcohol, Diamond Powder, Limonene, Amyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Geraniol, Cinnamyl Alcohol,Tocopherol, BHT, [+/- Mica, CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77491, CI 77492, CI 77499 (Iron Oxides), CI 77007 (Ultramarines), CI 73360 (Red 30 Lake), CI 77288 (Chromium Oxide Greens), CI 77289 (Chromium Hydroxide Green), CI 15850 (Red 6, Red 7 Lake), CI 15850 (Red 6, Red 7 Lake), CI 19140 (Yellow 5 Lake), CI 42090 (Blue 1 Lake), CI 45410 (Red 28 Lake), CI 77000 (Aluminum Powder), CI 77163 (Bismuth Oxychloride), CI 77510 (Ferric Ferrocyanide), CI 77742 (Manganese Violet)] (22.01.2014.)
Cena: 250zł / 25g
Do zakupu skłoniło mnie bardzo wiele
pozytywnych opinii. Czytając te wszystkie komentarze na temat cudotwórczego działania
perełek wierzyłam, że będzie to produkt idealny, który być może zaowocuje jakąś
małą kolekcją w mojej toaletce.
Zapach dość intensywny fiołkowo pudrowy, który utrzymuje się
dość długo na samej skórze. Nie każdemu przypadnie on do gustu ponieważ łatwo
kojarzyć może się z takim babcinym zapachem. Kuleczki z całą pewnością nie
wysuszają skóry, nie wchodzą w linie mimiczne, nie podkreślają porów, nie
zapychają, nie uczulają. Są niesamowicie wydajne tak więc zużycie tak dużego opakowania
po pewnym czasie może spowodować znudzenie produktem. Meteoryty dobrze gruntują
podkład. Puder pozostawia na skórze bardzo lekki rozświetlający filtr ale z
całą pewnością typowy rozświetlacz dający efekt glow to to nie jest. Poszukując
produktu wyraźnie rozświetlającego kości policzkowe lepiej zrezygnujcie z tego
kosmetyku. Ogólnie mam mieszane uczucia i raczej nie dołączę do grona wielkich
fanek kuleczek. W sumie może buzia ma bardziej miękkie rysy a skóra wygląda
zdrowiej ale czy nadają one efekt trójwymiarowości? Troszkę w to wątpię.
Mój kolor zawiera pastelowe odcienie
kuleczek. Zielone
i liliowe miały za zadanie redukowanie zaczerwienień, różowe i w kolorze
szampana miały rozświetlać a białe rozjaśniać twarz. Ogólnie jestem
dość blada więc może dlatego nie widzę spektakularnego efektu.
Kuleczki w konsystencji są dość twarde i
zbite co powoduje, że musze mocno szurać pędzelkiem aby coś na niego nabrać.
Produkt ma ogólnie odbijać światło, nadawać
efekt świeżości a buzia ma wyglądać na zdrowszą i wypoczętą i według mnie to po
prostu taki modny bubel, bez którego z pewnością można się obyć. Nie kupię
ponownie produktu jeśli uda mi się go kiedyś skończyć bo korzystanie z niego idzie mi opornie.
0 Komentarze