Dziś nie będzie ani kolorowo ani w ogóle
makijażowo. Będzie o zapachu, który zawitał na mojej półce i pozostanie na
wieczorne pory..
Perfumy o których chcę Wam dziś
opowiedzieć to Crystal Femme by Carlo Bossi
Parfumes
Zacznijmy od samego początku..
Poszukiwałam nowego zapachu dla siebie, a jak wiadomo strasznie ciężko o
dobranie nowych perfum. Nie raz idziemy do perfumerii i giniemy wśród zapachów,
wszystko nam się miesza i nie wiemy dokładnie co i jak pachniało. Nawet jeśli
decydujemy się na zakup, perfumy które wylądowały w koszyku i skradły nasze
nosy, w domu, po dłuższym czasie okazują się totalną wpadką.
Szukając
inspiracji natrafiłam na stronę Carlo Bossi Parfumes i skorzystałam z
porady przesympatycznej Pani Anastazji, która po bardzo wnikliwej analizie
dopasowała perfumy do moich preferencji i osobowości.
Poszukiwałam perfum o nucie zapachowej na
pograniczu kwiatowo ambrowych z lekką domieszką aldehydów. Chciałam by były
ciepłe i słodkie ale nie duszące, mdłe czy kadzidlane. Zależało mi na czymś
pozbawionym zielonych, leśno skórzanych nut. Na czymś, co będzie eleganckie i
subtelne a jednocześnie zmysłowe.
Nie minęły 3 dni a do moich drzwi zapukał
kurier z bardzo solidnie zapakowaną przesyłką, w której również znalazł się
prezent- próbka dla mojego mężczyzny, ale o tym za chwilkę.
100ml perfumy zamknięto w czarnej,
matowej, kwadratowej buteleczce. Jej struktura przypomina troszkę chrom. Całość
jest gustownie ozdobiona złotymi literami. Uwielbiam takie połączenie. Czerń i
złoto kojarzą mi się z wyrafinowaną elegancją, subtelnością, urokiem. Sama
nazwa nawiązująca do kryształu jest kwintesencją zmysłowości.
Na opakowaniu znajdziemy hologram z
indywidualnym numerem seryjnym i logo firmowym
Crystal Femme to magiczny,
eteryczny, owocowo- orientalny eliksir dla zmysłów. Zapach jest delikatnie
słodki a zarazem tajemniczy. Łączy w sobie szlachetne akordy owoców z
orientalnym piżmem i ambrą tworząc zmysłowy koktajl.
Choć zapach należy do kategorii drzewno-
orientalnych to nie wyczuwam w nim nut, które mnie drażnią. Powiem szczerze, że
gdybym przeczytała skład, chyba nie przetestowałabym perfum. Zawierają one w
składzie zielone nuty, których nie lubię a pudrowe akordy kojarzą mi się dość
negatywnie. I tutaj duży ukłon w stronę Pani Anastazji. Zapachem jestem
oczarowana i idealnie trafił w mój gust.
W pierwszej chwili wyczuwam mandarynkę,
przechodzącą w porzeczkę, jaśmin i fiołek by na końcu poczuć sandał i
wanilię.
Nuta głowy: mandarynka,
czarna porzeczka, brzoskwinia, zielone nuty
Nuta serca: fiołek, jaśmin,
róża
Nuta bazy: pudrowe akordy,
białe piżmo, drzewo sandałowe, wanilia
Zapach jest delikatnie słodki ale mimo
wanilii nie jest żadnym słodkim i mdłym ciasteczkiem. W kompozycji z owocami
oraz piżmem uzyskano coś charakterystycznego i niepowtarzalnego.
Zapach jest nietypowy i ciężko
jednoznacznie go opisać. Przeszywa zmysł powonienia.
Perfumy są naprawdę trwałe, zapach
przyjemnie rozwija się na skórze z każdą godziną oddając inne akordy.
Przyjemnie się go nosi. Jest to zapach idealny na wieczorne wyjścia, do klubu,
na randkę, spacer i kolację. Dzięki swojej subtelnej namiętności pasuje do
kobiet zdecydowanych, pewnych siebie i eleganckich.
VERTIGO SPORT, CARLO BOSSI
Perfumy należą do typu kwiatowo-
cytrusowo- piżmowych
Nuta głowy: skórka z
cytryny, rozmaryn, kardamon
Nuta serca: drzewo różane,
płatki jaśminu
Nuta bazy: żywy wetiwer,
męch dębowy, piżmo
Zapach jest rześki, męski, uniwersalny.
Pierwsze co w nim wyczuwamy z chłopakiem to mocno cytrusowe akordy, działające
energetyzująco i pobudzająco. Wraz z rozwojem zapachu na skórze powoli czuć
jaśmin a także konwalię, której nie ma w składzie a wszystko to przeobraża się
w zapach piżmowo palisandrowy. Nie jest to zapach słodki, jest bardzo trwały i
wyraźnie zwracający uwagę. Z całą pewnością nadaje się dla mężczyzny aktywnego
a zarazem eleganckiego. Ten urokliwy bukiet kwiatowy działa pobudzająco a
mojemu mężczyźnie na tyle przypadł do gustu, że z chęcią kupi pełnowymiarowe
opakowanie.
Uważam, że zapach świetnie nosi się w te coraz cieplejsze dni ale nie jest jednocześnie też tak cytrusowy by nie móc pasować zimą. Dobrze komponuje się z zapachem skóry, tworząc zmysłowy szal zapachowy uwalniający się z każdym ruchem.
A Wy znacie tą firmę? Jestem ciekawa reszty zapachów i patrząc na ich trwałość z pewnością powrócę na stronę http://carlobossi.com.pl/
1 Komentarze
Rewelacyjna opcją jest odpowiednik carolina herrera good girl
OdpowiedzUsuń