Przy okazji ostatnich zakupów spożywczych
natrafiłam na figi. Najbardziej lubię te świeżo zerwane z drzewa, które jednoznacznie
kojarzą mi się z drogą nad plażę. W sumie nie wiem dlaczego.
Nawiązując do tego owocu, chciałam zaprezentować
Wam serum olejowe Dzika Figa.
Czym dokładnie jest serum olejowe Dzika Figa, O!figa
Podążając za opisem producenta (klik) znajduje się
tu mnóstwo naturalnych składników o bardzo dobrym wpływie na naszą skórę.
Z czego dokładnie się składa to serum olejowe Dzika Figa?
- olej z opuncji figowej
- olej z nasion cedru syberyjskiego
- olej z lnianki siewnej
- ekstrakt z dzikiej róży
- tetraizopalmitynian askorbylu
Jakie ten skład pełni zadania?
Figa działa antyoksydacyjnie i wygładza skórę,
nawilża i regeneruje. Cedr także regeneruje ale i działa przeciwstarzeniowo.
Róża łagodzi i neutralizuje przebarwienia. Lnianka zwalcza wolne rodniki i
wspomaga walkę ze schorzeniami skóry. To ostatnie stanowi najnowocześniejszą,
olejową formę witaminy C. Niweluje przebarwienia oraz pobudza produkcje elastyny
kolagenu.
Zaleca się stosowanie codziennie wieczorem na
zwilżoną tonikiem twarz. Ja lubię wklepywać po umyciu a następnie nakładam krem
lub mieszam na dłoni i tak rozprowadzam.
Jakie jest to serum O!figa Dzika Figa ?
Serum w zasadzie ma zapach oleju. W kolorze przypomina
pomarańczowy miód. Konsystencja jest dość płynna. Około 2-3 kropli starcza mi
do rozprowadzenia na buzi i kawałku szyi. Oczywiście ciągle zapominam o dekolcie.
Wchłania się względnie szybko, jest na skórze
lekkie i się nie lepi. Stosowany na dzień powoduje większe świecenie się ale
całkiem współgra z podkładem, bo nie roluje mi się on.
Moją skórę nawilża, powoduje taką miękkość i
odświeżenie. Jeżeli chodzi o działanie na przebarwienia to nie zauważyłam różnicy.
Mnie on nie zapchał,
choć słyszałam, że u niektórych spowodował bardzo duże zmiany skórne.
Generalnie kosmetyk jest całkiem fajny i posiada
ładną szatę graficzną niemniej cenowo wychodzi dość sporo, bowiem za 20ml zapłacimy
około 90złotych.
5 Komentarze
Faktycznie sporo, ale to też dlatego, że olej z opuncji figowej jest dość kosztowny. Też bym chętnie wypróbowała, ale na razie mam The Ordinary, może później wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWpisuje na liste, uwielbiam fige i dzialanie takich kosmetykow :D
OdpowiedzUsuńNiesamowicie wartościowy wpis. Super
OdpowiedzUsuńWiele tutaj interesujących i ważnych informacji.
OdpowiedzUsuńSuper ciekawy wpis
OdpowiedzUsuń