KOBO Matte Cover- czy taki dobry, jak o nim piszą?

Czy podkład KOBO Matte Cover jest faktycznie tak dobry, trwały i kryjący jak o nim piszą? W dzisiejszym poście zapraszam do przeczytania recenzji nowego podkładu w moim kuferku kosmetycznym.

W regularnej cenie koszt podkładu wynosi 39,99 zł, choć często upolować możemy go w dużej promocji i wówczas zapłacić możemy np 24 złote. To bardzo kusząca obniżka, prawda?

PODKŁAD NOWEJ GENERACJI..

.. regulujący wydzielanie sebum. Lekka, nietłusta konsystencja sprawia, że jego aplikacja jest wyjątkowo łatwa. Podkład doskonale adaptuje się do odcienia skóry, niwelując błyszczenie.
Zawiera odżywczy olej arganowy. Tak właśnie producent opisuje swój produkt.

Zacznijmy od kolorów.

Podkład dostępny jest w czterech odcieniach:

• 901 FAIR - najjaśniejszy z kolekcji. Posiada różowo beżowe tony
• 902 NUDE - chyba najbardziej neutralny, a przynajmniej do mojej karnacji pasuje najlepiej. Jest jasny i posiada lekko żółtawe tony
• 903 GOLDEN BEIGE - bardzo ładny odcień z beżowo złotymi tonami
• 904 CARAMEL BEIGE - najciemniejszy ze wszystkich, brązowawy beż

 

Kosmetyk zamknięto w szklanej, prostej w kształcie butelce. Zakończona jest czarną zatyczką a pod nią kryje się pompka dozująca produkt. 

Trzeba przyznać, że zatyczka trzyma się bardzo dobrze i stabilnie i nie zdarzyło mi się aby sama odpadała. Na pół matowym szkle widnieją podstawowe informacje  o podkładzie.

W konsystencji jest średnio gęsty i dość szybko zastyga na twarzy. Wymaga wprawy w aplikacji i musi być nakładany na dobrze nawilżony naskórek. Najlepiej, jeśli będziemy go kłaść pod jakieś serum lub bazę. Dobrze kryje niedoskonałości, mocno trzyma się na skórze a kiedy już zastygnie, nie brudzi ubrań i nie ściera się w ciągu dnia.

Jeśli więc szukacie kosmetyku dobrze kryjącego o przedłużonej trwałości, tak ten będzie dobrym wyborem, ale zapoznajcie się w kolorami w drogerii by dobrze dopasować do siebie odcień.