Midnight Wonders Eyeshadow Palette


Midnight Wonders to paleta z limitowanej edycji stworzona we współpracy z wizażystą - Danielem Sobieśniewskim. Zawiera 10 modnych odcieni o matowym, metalicznym i drobinkowym wykończeniu. Cienie pozwalają na stworzenie makijażu zarówno wieczorowego, kreatywnego jak i dziennego. Są kremowe, mocno napigmentowane i znakomicie się rozcierają. Najlepsze rezultaty osiągniesz nakładając na powiekę bazę pod cienie, która zintensyfikuje kolor i utrwali makijaż. Paleta zawiera lusterko i ma kompaktowy format, który z łatwością zmieści się w kosmetyczce lub torebce.
 


Pierwsze co rzuca się w oczy to przepiękny, oryginalny design paletki. Poza nazwą firmy i paletki widnieje tropikalny motyw palm na tle niebiesko purpurowego nieba. Opakowanie zamykane jest na stabilnie trzymający magnes.



Wewnętrzna część palety wykonana jest z tekturki pokrytej metaliczny, holograficznym błyskiem.   

folia zabezpieczająca

Na ruchomej części palety od wewnątrz widnieje lusterko.  Pod plastikową, zabezpieczającą przekładką mamy 10 soczystych kolorów.


Ku mojemu wielkiemu nieszczęściu jeden cień się połamał nad czym bardzo ubolewam i nie mogę tego ścierpieć.

Dwa najjaśniejsze to toppery, biało kremowe z mikro drobinkami. Górny z nich wchodzi w pastelowo różowe tony, lekko ciepły odcień, a ten na dole zawiera zimne, błękitno zielone drobinki. Ich nasycenie, podobnie jak całej reszty cieni można stopniować. Można nakładać je solo, wykańczać makijaż w wewnętrznych kącikach lub nakładać cieniutką warstwę na kolorową bazę.

 Wszystkie w dotyku są mięciutkie, średnio mokre. Troszeczkę pylą.
Bardzo ładnie się blendują,  łatwo się zmywają i wystarczy sama woda z mydłem. To, co mi się tu podoba, to to, że nie barwią one skóry.
Nie rolują się, nie zbierają w załamaniach, nie rozmazują i nie ścierają się.

Jest tu także z drugiego końca ciemna, butelkowa zieleń. Górna posiada morskie tony, a dolna, bardziej jesienna typowo perłowa.

butelkowa, metaliczna zieleń

Pozostałe kolory są matowe. Wszystkich ich nasycenie jest bardzo mocne. Zaprezentowane na dłoni nie są nałożone na żadną bazę, więc wyobraźcie sobie jak musiałoby wyglądać z bazą.

swatche, góra od lewej
swatche, dół od lewej

Znajduje się tu oberżynka, odcienie różowo – fioletowe i mocny, musztardowy kolor. 


Moim faworytem jest chłodna fuksja i już rozmyślam nad makijażem z jej wykorzystaniem.

http://www.koboprofessional.pl/

Pomijając fakt połamania się mojego cienia, tak paleta jest zdecydowanie warta swojej ceny i godna polecenia.

https://www.drogerienatura.pl/kobo-professional-paleta-cieni-midnight-wonders.html

3 Komentarze

  1. Ta paleta jest obledna bardzo mi sie podoba, a ten cien moze uda Ci sie naprawic alkoholem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękna jest ta paleta! Kolorystyka bardzo mi się podoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Akurat nie używam kolorowych cieni, ale markę kobo znam

    OdpowiedzUsuń