Hej,
Tym
razem powrócę do tematu rozświetlaczy, bo jak już nie raz wspominałam, bardzo
je lubię i nigdy ich dość.
Nowością
rynkową wśród drogeryjnych kosmetyków jest paletka czterech wypiekanych pudrów
w różnej tonacji.
My Secret, Face Illuminator Powder
Palette
Plastikowe,
kwadratowe pudełeczko z transparentnym wieczkiem tym razem zapakowano dodatkowo
w bardzo gustowny kartonik.
Na
odwrocie możemy znaleźć informacje na temat kosmetyku oraz czterech odcieni:
Glamour Goddes,Glow Baby, Golden Girl, Princess Dream
Górne
rozświetlacze są w zdecydowanie ciepłej kolorystyce i dobrze sprawdzą się na
śniadej cerze. Poniższe są bardziej stonowane i można w nich znaleźć chłodne,
lekko srebrne, mimo swego brzoskwiniowo złotego koloru pigmenty.
Ponieważ
mam bardzo jasną karnację, te sprawdzą się u mnie najlepiej. Lubię efekt tafli
i tego połysku. Subiektywnie wolę jasne w swoim odcieniu tony.
Mnogość
kolorów sprawia, że można je ze sobą mieszać i będą poręczne podczas malowania
przeze mnie modelek do sesji zdjęciowych.
Pudry
są w konsystencji mięciutkie, mokre, mocno napigmentowane i dobrze nabierają się na
pędzel. Wzmocnione bazą na skórze są mocno widoczne.
U
siebie prezentuję je akurat bez bazy i mam nadzieję, że dobrze widzicie
odcienie, jakie można uzyskać.
Ciekawa
jestem, co sądzicie o tego typu paletkach i ogólnie, jakie kolory bardziej
wolicie, ciepłe czy zimne?
Buziaki,
J.
4 Komentarze
Chyba wolę kiedy w rozświetlaczu jest mniej drobinek
OdpowiedzUsuńBArdzo ładnie się mieni :)
OdpowiedzUsuńPiękne są te rozświetlacze i bardzo mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńAch zazdroszcze tej drogerii, ostatnio same cudenka mozna w niej znalezc :D
OdpowiedzUsuń