Witajcie!
Dziś wpis
nie kosmetyczny, ale związany z pięknem, naszej duchowej strony i miejsc, w
których się znajdujemy. Konkretniej chodzi o świeczki, które zawsze nadają piękny
klimat i niezależnie od pory roku czy dnia możemy je zapalać.
Wiele
osób zapala na stole do każdego posiłku, nawet w ciągu dnia a inni, potęgują
klimat pełen romantyzmu wieczorami przy gorącej herbacie i dobrym filmie.
Bardzo
modne stały się lampiony i latarenki, tak i ja idąc tym tropem zakupiłam 3 duże
i wstawiłam w nie walcowe, wysokie świece. Przez jakiś moment wpadłam na pomysł
ustawienia ich na balkonie, ale jakoś nie pomyślałam, że wysokie temperatury na
zewnątrz sprawią, że pod szklanymi ściankami latarenki zrobi się ukrop a wosk
zacznie się sam rozpływać.
Tym oto
sposobem zyskałam coś na kształt świec nadających się już do niczego. Szkoda mi
było jednak je wyrzucić, bo tego wosku było jednak sporo i postanowiłam je
przetopić.
To był mój pierwszy eksperyment DIY ze świeczkami. Już wcześniej szykowałam się do
tego i zakupiłam knociki. Wosk wygrzebałam z latarenek, a najgorsze było
skrobanie go ze ścianek. Trochę to trwało ale finalnie wsadziłam wszystko do
garnka i ustawiłam na niskim ogniu.
Nie dodawałam tu żadnych innych składników,
a teraz tego trochę żałuję, bo mogłam wsypać np. brokat.
Na sam
koniec, kiedy masa była już w pełni płynna wlałam kilkanaście kropel olejku
eterycznego. Potem okazało się, że było to zdecydowanie za mało. Cóż, człowiek
się uczy😊
Do szklanych
naczynek po innych świeczkach czy Nutelli wsadziłam knociki. Mój kolejny błąd
to to, że nie przykleiłam ich do dna szklanki. Następnie trzymając za knot
umiejscowiony na środku wlewałam powoli wosk.
Wszystkie
szklaneczki miały równą ilość wosku a ich wierzch był gładką taflą.
Tak oto
zostawiłam do zastygnięcia.
Po jakimś
czasie wosk zaczął zapadać się wokół knocika aż finalnie utworzyły się dołki.
Nie mam pojęcia dlaczego i co zrobiłam źle. Nie wpłynęło to jednak na jakość
ich palenia.
Na pewno
będę jeszcze próbować bo całkiem mi się to spodobało a można przetapiać każde
niedopalone świeczki i wykorzystać więcej składników.
1 Komentarze
Bardzo fajny pomysł, najważnoejsze że działa :) Nie przejmujmy się drobiazgami ;)
OdpowiedzUsuń