Hej Rybki
Dziś typowo
kosmetycznie a konkretniej o jednym z moich nowych kosmetyków kolorowych.
Wieczorne
wyjścia, poza obowiązkowo mocno wytuszowanymi rzęsami a niekiedy tymi
doklejonymi na pasku nie mogło by się obejść bez cieni do powiek.
Wśród
mojej skromnej kolekcji pojawiły się perłowe cienie, ale o dziwo jak na mnie w
formie płynnej.
Opis producenta
Innowacyjna
wodno-gliterowa formuła cienia pokrywa powiekę gładką, jednolitą warstwą,
szybko wysycha oraz na długo przylega do skóry. Dzięki polimerom cień nie
osypuje się i nie jest szorstki w dotyku. Teraz w kilka chwil stworzysz
spektakularny makijaż wieczorowy, a odrobina cienia ożywi makijaż dzienny.
W ofercie
firmy znajduje się 6 kolorów:
-
Moonlight
- Sun
Kiss
-
Guitless
-
Supernatural
- Delight
- Guilty
Pleasure
Guitless
to kolor beżowo złoty, ale jest to złoto dość zgaszone, bardziej srebrne. Raz
się pomyliłam i w pospiechu użyłam go jako rozświetlacza. W tej roli sprawdził
się zacnie.
Delikatnie,
nienachalnie, ładnie wtopił się w podkład.
Guilty
Pleasure przypomina oberżynę, ciemny, ciepły fiolet z grafitowymi tonami.
Bardzo
obawiałam się tworzenia plam i zbierania cienia w załamaniach powieki.
Kosmetyk
wysycha w średnim tempie, co daje czas na rozprowadzenie go po skórze czy
dokładne wklepanie na skroniach😊 Nie wyobrażalne byłoby by dla mnie nie
rozblendowanie go na granicy aplikacji. Tu moje obawy zostały rozwiane ponieważ
produkt dobrze współgrał z moim pędzlem a także bezproblemowo łączy się z
innymi cieniami.
Pomimo,
że nie mam tłustej powieki, to uważam, że konsystencja jest na tyle ciężka, że
konieczne jest nałożenie bazy pod spód.
W dotyku
cień jest miękki, puszysto aksamitny i ma bardzo dobrą pigmentacje. W
zależności od tego, jak go nakładamy, możemy stopniować jego nasycenie.
Ciekawi
mnie, czy będą wypuszczone na rynek inne kolory bo marzą mi się butelkowe
odcienie zieleni, ale nie khaki, tylko takie głębokie, na pograniczu morskich otchłani😊
Znacie?
Co myślicie?
0 Komentarze