Piękne, długie
i grube rzęsy to marzenie każdej z nas.
Dawno temu, gdy na rynku nie było szerokiej oferty produktów
stymulujących porost, używałam sumiennie olejku rycynowego. Efekt był ale nie
spektakularny, a olejek spływający do oka niejednokrotnie tworzył nieprzyjemny
efekt mgły.
Dziś
technologia poszła do przodu a na sklepowych półkach aż się roi od tego typu
preparatów. Który jednak wybrać? Ceny są bardzo różne, od kilkunastu do
kilkuset złotych. Na zakup tych najdroższych nie każdego stać a kupowanie
najtańszych niejednokrotnie okazuje się wywaleniem pieniędzy w przysłowiowe
błoto. Po kilku nieudanych próbach sięgnęłam po nowość firmy Joanna.
Opis producenta
Stymulujące
serum do rzęs zostało starannie opracowane, aby wzmacniać, wydłużać i
zagęszczać rzęsy. Szczególnie polecane jest osobom, które mają słabe, krótkie
lub osłabione rzęsy. Serum zawiera aktywne, innowacyjne składniki, które
znacząco wpływają na kondycję i piękny wygląd rzęs. Pierwsze efekty można
zauważyć już po 3 tygodniach regularnego stosowania, a po 6-miesięcznej kuracji
Twoje rzęsy zyskają nowy wygląd – będą dłuższe, gęstsze oraz zregenerowane. Do
serum otrzymasz ZALOTKĘ W PREZENCIE.
Przeznaczenie
Słabe,
krótkie lub osłabione rzęsy
Efekt
Rzęsy
stają się dłuższe i grubsze, są znacznie gęstsze i ciemniejsze. Rzęsy wypadają
zdecydowanie rzadziej i poprawia się ich kondycja.
Pierwsze
efekty można zauważyć już po 3 tygodniach regularnego stosowania, a po
6-miesięcznej kuracji Twoje rzęsy zyskają nowy wygląd. Dla podtrzymania tych
efektów stosuj serum co 2-3 dzień.
Składniki wiodące
Bimatoprost
– jedna z najskuteczniejszych substancji stymulujących wzrost rzęs i hamująca
proces ich wypadania.
Proteiny
jedwabiu, panthenol i kwas hialuronowy – odżywiają cebulki włosów, regulują ich
regenerację, sprawiają, że rzęsy są nawilżone, a ich struktura wygładzona.
Jeśli
chodzi o moją opinię, to mogę się obecnie odnieść jedynie do strony wizualnej,
ponieważ właśnie rozpoczynam test.
Serum
wraz z gratisową zalotką zapakowane jest w kartonowe pudełeczko w barwach bieli
i bordo.
Preparat
zamknięto w 4ml białą buteleczkę, zdobioną srebrną nakrętką i szarymi
napisami. Nakrętka, rzecz jasna zawiera w sobie cienki pędzelek, dokładnie taki
jak do eyelinera. Jest on poręczny, zbity i średnio twardy.
W moim
pudełeczku była niebieska zalotka. W niektórych, znaleźć można było także
jasnoróżową.
Kolorowa część jest wykonana z plastiku. Od dawna w moim kuferku
brakowało już zalotki, tak więc fajny gadżet zawsze się przyda.
Pierwsze
wrażenia są bardzo pozytywne. Relację z działania produktu zdam za kilka
tygodni wraz ze zdjęciami „przed” i „po” J A tym czasem
znikam rozpoczynać kurację J
0 Komentarze