Kochane
Kobietki no i Panowie, dziś chciałam Wam pokazać troszkę prezentów, które przyleciały do mnie prosto z
przepięknej Tajlandii.
Jeśli
chodzi o produkty kosmetyczne, kraj słynie z proekologicznego nastawienia
mieszkańców a sprzedawane dobra do pielęgnacji skóry i ciała zawierają dobrze
ponad 90% naturalnych składników.
Niestety
nie miałam możliwości przekazać, co chciałabym dostać i na jakie kosmetyki warto
zwrócić uwagę, jednak mimo braku kosmetycznych różności i tak jestem
wdzięczna za to, co dostałam.
W
Tajlandii przede wszystkim spotkać można cudowne kremy nawilżająco odmładzające
ze śluzem ślimaka lub jadem żmii. Taki kremik trafił w łapki mojej mamy i nie
udało mi się jeszcze zrobić dla Was jego zdjęcia.
Niedawno
obchodzono Nowy Rok Chiński. Teraz wypadł rok Małpy (08.02.16). Jeśli chodzi o
znak zodiaku, to jestem Tygrysem i to, symbolizującą zawieszkę dostałam.
Kosmetyczka
różowa i kremowa w kolorowe sowy
Naturalny
olej kokosowy
Maść
tygrysia
Inhalator
do nosa, oczyszczający drogi oddechowe
Mydełka
do kąpieli: kokosowe i mango
Ajj
ich zapach, a w szczególności mango unosi się nieziemsko w powietrzu wypełniając
całe pomieszczenie. Cała walizka, w której było kilka takich dalej pachnie
słodkim aromatem. Zapach wiernie odwzorowuje naturę i aż ma się ochotę jeść.
Chłodzący
talk lawendowy
Chipsy
z suszonego jackfruita
Trochę
suszonych robaczków.
Walą dosłownie glonami, pomimo hermetycznego opakowania :P
Suszone
ośmiornice, krewetki i prasowane ryby.
Dla
fanów takich specjałów są nawet różne smaki, ja mam pizze i BBQ :D
Nie
pytajcie mnie jak to smakuje, bo jeszcze nie miałam odwagi spróbować, niemniej
jak odpakuję na pewno dam Wam znać.
No
i coś do dezynfekcji ciała i duszy
A
Wy byliście w Tajlandii? Co polecacie?
0 Komentarze