Witajcie
Jak wiele z was wie, jestem po kuracji
izotretynoiną. Buzia się ładnie wygoiła, nie pojawiają się już żadne wypryski
skórne a pory trochę zmniejszyły. Niestety jednak skóra jest jeszcze często
zaczerwieniona co nie wygląda zbyt estetycznie dlatego lepiej się czuję, kiedy
na twarz nakładam coś tonującego.
Temperatura w ostatnich dniach całkowicie
mnie odstrasza od używania ciężkich podkładów, których zresztą nie mam już potrzeby stosowania dlatego postanowiłam powrócić do kremu BB. W ubiegłym roku miałam krem BB Garniera. Niestety nie byłam z niego
zadowolona i szybko trafił w kąt. W tym roku mając już większą świadomość
stosowanych kosmetyków a także szerszą wiedzę na temat dostępnych dobrych
kosmetyków postanowiłam wypróbować naturalny krem BB firmy Lily Lolo, Costasy. Miałam
już z nią przyjemność przy okazji podkładu mineralnego, który zdecydowanie
należy do moich must have i każdemu gorąco polecam.
Na stronie dystrybutora
znajdziemy 3 odcienie:
-Fair, który posiadam
-Light
-Medium
Opis producenta:
Krem BB o lekkiej formule, w skład
którego wchodzą odżywcze składniki o właściwościach przeciwstarzeniowych i
nawilżających oraz mineralne pigmenty zapewniające wyrównanie kolorytu cery.
Użyty jako podkład daje lekkie krycie i efekt zdrowej, promiennej cery.
Świetnie sprawdza się także jako baza pod podkład.
Opakowanie:
Już wcześniej rozpisywałam się na temat
opakowań Lily Lolo ale dla tych, którzy nie mieli jeszcze okazji przeczytać – kolorystyka
czarno biała, prosta i niezwykle elegancka, wszystkie kosmetyki pakowane są w
tekturowe pudełeczka, których wewnętrzna część jest cała pokryta firmowym logo. Krem BB zamknięto
w 40ml białej tubie zakończonej czarnym korkiem i pompką. Co prawda, przez to
nieprzezroczyste opakowanie nie jesteśmy w stanie zobaczyć ile pozostało
produktu ale przyjemność stosowania produktu to wynagradza.
Konsystencja:
Półpłynna. Gładko rozsmarowuje się na
twarzy nie tworząc plam ani zacieków. Nie zaobserwowałam wysuszania skóry a
wręcz odwrotnie - lekkie nawilżenie. Nie tworzy efektu maski i wygląda bardzo
naturalnie a co najważniejsze zakrywa moje zaczerwienienia. Ogólne krycie też
jest bardzo dobre i ładnie ujednolica koloryt. Wiadomo, że nie jest to podkład
ani tym bardziej kamuflaż ale jak na krem BB w mojej ocenie wypada bardzo
dobrze a przede wszystkim ma naturalny skład. W dodatku niespodzianką będzie zapach. Krem ma
lekko cytrusowy, przyjemny i orzeźwiający zapach. Idealny na te upalne dni.
Działanie:
Krem tworzy na skórze delikatną powłoczkę
bardzo dobrze wyrównującą koloryt. Ten produkt sprawdzi się również świetnie
jako baza pod podkład mineralny jeśli chcemy uzyskać większe krycie. W ciągu
dnia nie ściera się ze skóry i nie roluje. Nie wywołał u mnie żadnych
podrażnień czy alergii. Skóra się po nim nie świeci a pory nie są pozapychane. Można stopniować jego krycie poprzez
nakładanie kolejnej cienkiej warstwy. W tym wypadku najlepiej sprawdzi się metoda
wklepywania.
Ogólnie jestem z tego kosmetyku zadowolona i wam wszystkim też dobrze radzę zrezygnować z ciężkich podkładów na rzecz lekkich kremów BB a w szczególności tych naturalnych.
Krem BB możecie zakupić na stronie www.costasy.pl
Regularna cena: 65,90/40ml
0 Komentarze