Kochani,
Nie raz Wam pisałam, że uwielbiam rozświetlacze, strobing i efekt glow. Nie
byłabym sobą, ani też sroką, gdybym nie zapoznała się z cudowną nowością marki
KOBO Professional.
Firma, wypuściła właśnie na rynek rozświetlacz w formie licquidu, a w
dodatku w trzech odcieniach.
Z wielką ciekawością podeszłam do
nowości. Początkowo miałam jednak pewne obawy związane z aplikacją i tym, czy
na skórze nie zrobią się plamy. Jeżeli
Was też to nurtuje, czytajcie dalej.
Zanim przejdę do sedna, opakowania przypominają błyszczyki czy także cienie
w formie płynnej. Przeźroczyste fioleczki pokazują ile dokładnie zostało nam
produktu a także, łatwo zorientować się, po który odcień sięgamy. Nakrętka, w
gustownie skomponowanej klasycznej czerni dopełnia wizerunku. Nie miałam z nią problemów w postaci
dokręcania czy pękania, więc jakość opakowania jak najbardziej na plus.
Wewnątrz jawi nam się mięciutka pacynka, która nabiera średnią ilość
kosmetyku. Ponieważ jest on bardzo wydajny, a efekt jaki chcemy uzyskać ,
wydobyta jednorazowo ilość jest wprost proporcjonalna.
No i tu już wygadałam się, co do samego produktu. Konsystencja jest jakby
aksamitna, delikatna i gładka w dotyku.
Przepięknie rozsmarowuje się na skórze niczym oliwka. Rozświetlacz nie
zastyga zbyt szybko, co jest dla mnie bardzo dużą zaletą, ponieważ na spokojnie
mogę nałożyć.
I tutaj.. choć mimo tego, że nie tworzą się plamy to uważam, że najlepiej
jeśli aplikujemy go poprzez wklepywanie opuszkami. Wówczas efekt jest
zdecydowanie bardziej wyrazisty i nie ma szans, aby produkt migrował po twarzy
w ciągu dnia.
Opis produktu*
Płynny rozświetlacz o mocnej pigmentacji i wysokim połysku. Dobrze się
rozprowadza i pozostawia na skórze efekt tafli.
Pojemność 10 ml.
Cena 19,99 zł.
Kolory:
1 Golden
2 Golden Copper
3 Rosy
*Opis
pochodzi ze strony producenta
Tutaj na dłoń zaaplikowałam wszystkie trzy odcienie.
Pierwszy, to chłodniejszy odcień złota, drugi jest bardziej ocieplony i bliżej mu do brzoskwinki, trzeci natomiast jest chłodnym odcieniem blado srebrnego różu.
Delikatnie roztarłam je na skórze i tak oto jawią się magiczne kolorki. Oczywiście ich intensywność możemy stopniować :)
Jak się Wam podoba ten kosmetyk? Ja jestem zauroczona. Do mojej jasnej karnacji i makijażu na co dzień najodpowiedniejsza będzie 1 i 3, ale dla opalonych brunetek, zwłaszcza po majówkowym słońcu 2 będzie idealna!
Rozświetlacze dostępne są w Drogeriach Natura
0 Komentarze