Witamina C, jej właściwości i moje pierwsze spotkanie z kroplówką

Witajcie,

Do napisania dzisiejszego postu skłoniły mnie Wasze prośby z Instagrama, abym wytłumaczyła o co chodziło z kroplówką i witaminą C.

Dotychczas witamina ta była kojarzona z przeziębieniami, Rutinoscorbinem i cytrusami.
Jest ona wykorzystywana jest nie tylko w medycynie ale i kosmetyce. Jej właściwości zdrowotne zyskują coraz większą popularność i w związku z tym rozwija się cały przemysł. Niedobór witaminy C w organizmie obniża odporność, człowiek czuje się osłabiony, szybko się meczy. W dodatku pojawia się brak apetytu i wzrasta skłonność do występowania siniaków. Osobiście, zauważyłam u siebie dużą liczbę przeziębień oraz wiele siniaków na ciele, które pojawiały się nie wiem nawet kiedy.

Możemy ją zakupić w postaci tabletek, proszku, płynu oraz wlewów dożylnych.
Ostatnie z nich budzą największą kontrowersję i obawy, ale o wszystkim po kolei.
Pojawia się tutaj termin kwasu askorbinowego. Jest to związek chemiczny rozpuszczalny w wodzie i stanowi jeden z elementów naturalnej witaminy C. Dzielimy go na lewo i prawoskrętny.  Jak mówi dr. Katarzyna Karpińska – farmaceuta i dietetyk - prawoskrętny kwas askorbinowy wykorzystuje się jedynie do analiz chemicznych i nie można go kupić w aptece. Wit c możemy podzielić na syntetyczną i naturalną, czyli taką pochodzenia roślinnego, która przy boku zawiera też często dużo bioflawonoidów wydłużających działanie wit c. Syntetyczna zaś, czyli kwas l- askorbinowy jest produkowany w laboratorium i dostępny w aptekach. Jest ona ogólnie powszechna i nie ma wymogów pisania na opakowaniu L -.

Podanie dożylne witaminy C zwiększa jej stężenia aż 70-krotnie w porównaniu do dawki doustnej. Udowodniono bowiem, że doustne zażycie 1,25 g witaminy C powoduje wzrost stężenia w surowicy krwi do 135 µmol/l, a ta sama dawka podana dożylnie aż do 885 µmol /l. Jedynie podanie dożylne powoduje tak wysokie stężenie witaminy C, że może ona mieć aktywność przeciwnowotworową. Do wlewów dożylnych stosuje się odpowiednio zbuforowaną witaminę C w postaci askorbinianu sodu, czyli soli kwasu askorbinowego, a nie czystej witaminy C w postaci kwasu askorbinowego.

Przyjmuje się, iż witamina C przy tak wysokim stężeniu (osiągalnym właśnie poprzez wlewy dożylne i dalej podtrzymywanym poprzez ciągłe podawanie doustne) zmienia w organizmach żywych swoją rolę z antyutleniacza w utleniacz i prowokuje wytwarzanie się w komórkach nadtlenku wodoru H2O2. Nie ma to wpływu na komórki zdrowe wyposażone w enzym katalazę, a jest zabójcze dla komórek nowotworowych.*

Tak więc idąc tym tropem, w ramach profilaktyki zdrowia i urody oraz ciekawości spróbowałam osobiście kroplówki witaminowej.


Jeśli chodzi o moje odczucia, to tak naprawdę nie mogę wiele powiedzieć. Proces wtłaczania trwał 20 minut. W miejscu nakłucia czułam lekki chłód, mimo, że roztwór miał temperaturę pokojową. Fizycznie nie czuję żadnej różnicy, ale myślę, ze ma to działanie długofalowe a tym samym nie będę aż tak chorować.


Jestem ciekawa Waszej opinii a może i doświadczeń. Koniecznie dzielcie się informacjami.

Niniejszy wpis stanowi zbiór informacji zaczerpniętych z internetu i nie jest moim autorskim dziełem.


3 Komentarze

  1. Ciekawy wpis. Pomocne informacje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy artykuł, sama staram się obecnie rozpocząć suplementację witaminy D i C. Oczywiście po konsultacji ze specjalistą.

    OdpowiedzUsuń