Witajcie.
Czy
podobnie jak ja bywacie często zmęczeni, zestresowani i przeciążeni a ciało
jest spięte? Prowadzicie mocno siedzący tryb życia i miewacie bóle pleców?
Ja
przy okazji ostatnich kompleksowych
badań u ortopedy miałam zaleconą miorelaksację. Polega ona na punktowym
rozkurczeniu tych bardzo zbitych partii tkanek, które podczas dotyku wywoływały
silny ból.
Kiedy po
siedmiu zabiegach ciało zaczęło być bardziej elastyczne postanowiłam zadbać o
harmonię swojej duszy i ciała i dużo częściej korzystać z masaży.
Oferta na
rynku jest bardzo zróżnicowana a mój wybór padł na coś dotąd mi nieznanego,
czyli masaż lomi lomi nui. Wykonałam go w bardzo dogodnej dla mnie lokalizacji,
w nowym, czyściutkim gabinecie z przemiłą obsługą. Jest to masaż, podczas
którego aktywuje się wewnętrzny stan samoświadomości, zbliżony do medytacji.
Sztuka
tego masażu wywodzi się od zamieszkujących Hawaje plemion Kahuna i Shamani.
Podobnie jak filozofia Huny zakłada spójną harmonię pomiędzy florą i fauną.
Niegdyś stanowił on rytuał swoistego przejścia w nowy etap życia. Odblokowując
wewnętrzne blokady, porusza przepływ energii, przywraca równowagę, leczy i
relaksuje. Jest on praca terapeutyczną z naszym wnętrzem.
Technika
masażu lomi lomi nui to masaż kocich łap i opiera się na tańcu Fregaty, która
jest podstawą poruszania się wokół stołu.
Masaż
wykonuje się na całym ciele za pomocą dłoni i przedramion, płynnie ugniatając i
naciskając na skórę. Wymaga on wielkiego skupienia masażysty by móc wyczuwać
reakcje organizmu i do nich dostosowywać nacisk i ruchy ciała.
Zabieg
został przeprowadzony w kilku etapach. Na pierwszy ogień poszedł tył moich nóg,
potem plecy, ramiona, odwrót i analogicznie nogi z przodu, ręce, dekolt. Do
jego wykonania Pani używała dłoni i przedramion. Na całe ciało został
zaaplikowany ciepły, aromatyczny olejek.
Po masażu
lomi lomi pacjentowi zaleca się odprężenie i skupienie na przeżyciach
związanych z zabiegiem. I tak też, po masażu zostałam przykryta ręcznikiem i
pozostałam tak by jeszcze kilka dobrych minutek poleżeć.
Pozwala
to na uniknięcie stresu związanego z pośpiechem, którego w dzisiejszych czasach
nie brakuje. Przed i po masażu lomi lomi zalecane jest picie dużej ilości wody.
Dodatkowo
miło było zostać w tym pokoju, ponieważ na całej ścianie widniała fototapeta z
widokiem drzew, pełnych świeżych, zielonych liści i przebijających pomiędzy
nimi promieni słońca.
Nie zabrakło tu
także świeczek, które podbijały atmosferę relaksu.
Masaż
lomi lomi trwał 60minut i pozwolił mi się w pełni zregenerować i uciec od
codziennych zmartwień i stresów. Bardzo dobrze zrelaksował i uspokoił. Podczas
całego czasu towarzyszyła mi spokojna muzyka, pozwalająca wyłączyć myślenie i
czerpać przyjemność z dotyku.
Dzięki
masażowi poprawiona została także
przemiana materii, a układ trawienny pracuje lepiej. Efektem jest
przyspieszenie spalania tkanki tłuszczowej. Poprawia on również krążenie krwi,
z czym mam problem bo nieustannie jest mi zimno w stopy i dłonie.
Ogólnie
polecam ten masaż wszystkim a szczególnie osobom, które żyją w dużym stresie. Z
tego masażu może skorzystać każdy, kto
potrzebuje chwili odpoczynku od otaczającego go świata i problemów życia
codziennego. Oddziałuje on wszystkie sfery ciała: umysłową, duchową i cielesną.
Wykonała
go miła i ciepła osoba, zresztą jak wszystkie, które spotkałam w tym gabinecie
i szczerze mogę go Wam polecić.
K&K
Day Spa and Hair Designers, to jak sama nazwa wskazuje miejsce, w którym możemy
zadbać o siebie nie tylko przez masaż. Gabinet w swojej ofercie posiada także
mani, pedi, zabiegi fryzjerskie, kompleksowe zabiegi kosmetyczne itp.
Link do salonu (klik)
Link do salonu (klik)
5 Komentarze
Taki zabieg to coś dla mnie. Właśnie tego potrzebuję :D
OdpowiedzUsuńCoś w sam raz dla.. każdego :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam masaże :) one faktycznie odprężają i są bardzo przyjemne :)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ochotę na jakiś relaks połączony z masażem... :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że taki masaż z pewnością by mi się przydał. To świetna forma relaksu
OdpowiedzUsuń