Gotowe do
nałożenia na twarz maski w ostatnich miesiącach zyskały dużą popularność. Są
one w użyciu bardzo wygodne i w odróżnieniu od masek w proszku, kremie czy żelu
nie wymagają użycia wody do ich rozrobienia czy zmycia. No chyba, że maski typu
peel- off.
Na rynku znajduje się wiele kolorów, wzorów, materiałów wykonania a także z brokatem lub bez. Tych ostatnich nie polecam z uwagi na ich skład. Jednorazowo można wykorzystać je do zdjęć, ukazując blask zatopionych, opalizujących drobinek brokatu, które jednak nie mają żadnych pozytywnych właściwości dla naszej skóry.
Mój wczorajszo - wieczorny wybór, który pokazywałam na Insta Story padł na hydrożelową, gotową do aplikacji maskę.
Kosmetyk
w odróżnieniu od znakomitej większości masek zapakowany jest jako niezłożony,
przygotowany do przeniesienia i aplikacji na twarz.
Umieszczono
go na plastikowej, transparentnej tacce a ona z kolei w kartoniku, w którym
wycięto małe okienko do podejrzenia co się tam kryje.
Maska nie
wydaje się specjalnie mokra a wszystkie składniki ukryto w żelu. Za radą
koleżanki opakowanie przed aplikacją schłodziłam przez 3omin w lodówce.
Nakładając na twarz trzeba bardzo
uważać, ponieważ jest ona cienka i niezmiernie delikatna a przez to łatwo ją rozerwać.
Wielkościowo
jest szersza od owalu mojej twarzy, więc po bokach zrobiłam mały wałeczek. Jak
dla mnie, maska nie jest najlepiej skrojona. Otworki są dość małe i trochę zachodzą
na powieki. Usta i nos też nie najlepiej i jest to dla mnie minus.
Trzeba
jednak przyznać, że nie migruje po twarzy, obsuwała mi się jedynie na górną
wargę, ale było to spowodowane rozmieszczeniem wycięć.
Ta złota
w kolorze maska składała się z satynowej, drobno zmielonej, połyskującej masy.
Zapachu w zasadzie nie ma lub był tak delikatny, że ja go nie poczułam.
Nie podrażniła, nie uczuliła, odświeżyła i schłodziła rozgrzaną i zmęczoną po całym dniu skórę.
Twarz po niej nie lepiła się bo płynu było jedynie tyle, by produkt nie wysechł.
Dodatkowo, do opakowania dołączono próbkę kremu z kolagenem, kawiorem i złotem, który bardzo ładnie i szybko się wchłonął.
Reasumując
maska w działaniu naprawdę dobra ale irytowały mnie te wycięcia, chyba, że jest
to spowodowane jakimś niewymiarowym rozmieszczeniem czy wymiarem mojej twarzy 😊
4 Komentarze
Miałam tę maskę, miło ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńzawsze te wycięcia są straszne niestety
OdpowiedzUsuńChetnie bym ja poznala, uwielbiam takie zelowe maski :D
OdpowiedzUsuńLubię takie maski, ale tej nie miałam.
OdpowiedzUsuń