Cześć
Dziś post
z cyklu denko, a konkretniej będą to kosmetyki ukierunkowane na pielęgnację
ciała pod prysznicem.
Bardzo
nie lubię tego typu postów, bo zużyte kosmetyki nie wyglądają ładnie,
opakowania są brudne i poniszczone. Od dawna zbierałam puste buteleczki itp.,
nie będąc jednak pewna czy przemogę się aby to spisać.
Biolove, Pinapple Shower Gel
„Naturalny
żel pod prysznic zapewnia optymalne nawilżenie nie podrażniając skóry. Nie
zawiera: SLS, PEG, silikonów, parabenów, barwników”.
Skład żelu jest naprawdę
przyzwoity, średnio się pieni ale mimo to jest wydajny, nie podrażnia. Nie
jestem pewna czy nawilża, ale skóra po kąpieli nie jest ściągnięta. Wakacje
kojarzą mi się mocno z zapachem m.in. ananasa, stąd mój wybór padł na ten
właśnie owoc.
Pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne, niczym wierne
odwzorowanie aromatu. Zapach długo się utrzymuje w całej łazience i powiem
szczerze, że zaczął mnie on w pewnym momencie drażnić. Wydał mi się strasznie
chemiczny i sztuczny aż z trudem i mało chętnie próbowałam go wykończyć, a
wylać i wyrzucić szkoda. Nie jest to kosmetyk, który kupię podobnie.
Moja ocena:
3/6
JOANNA Naturia, żel pod prysznic, melon i
awokado
„Żel pod
prysznic Naturia o świeżym owocowym zapachu zapewnia odprężenie i oczyszczenie
ciała. Specjalnie opracowana receptura zawiera ekstrakty z melona i awokado,
które działają odżywczo i wygładzająco”.
Na półce
miałam kilka żeli z kolekcji, wszystkie poustawiałam kolorami i wyglądały
pięknie niczym tęcza. Szkoda było mi ich ruszać, ale przyszedł moment, że nie
miałam nic innego a samą wodą przecież się nie umyję.
Zapach
delikatny, mało czuje w nim melona. Konsystencja bardzo przeciętna, ale za to
dobrze się pieni. Nie wiem jednak jak to się stało, że któregoś razu produkt
spadł mi do wanny i od tego momentu opakowanie przy spodzie minimalnie jakby
pękło a żel zaczął wyciekać. W efekcie zużyłam chyba tylko jego połowę bo
reszta spływała po wannie. Raczej nie kupię już tego żelu.
Moja
ocena: 4/6
Perfecta, SPA, Antycellulitowy
cukrowy peeling do ciała `Pina Colada`
„Cukrowy
peeling do ciała o właściwościach złuszczających i antycellulitowych. Naturalne
kryształki cukru usuwają martwe komórki naskórka. Olejek kokosowy zmiękcza i
nawilża skórę, a olejek z ziaren zielonej kawy wspomaga wyszczuplanie i
redukcję cellulitu. Zapach karaibskiego koktajlu pina colada z mleczkiem kokosowym i świeżym
ananasem odpręża i relaksuje jak wakacje w tropikalnym raju”.
Zapach
przepiękny, bardzo trwały i intensywny. Utrzymuje się w powietrzu i na skórze.
Nawet zużyte pudełeczko tak pięknie pachnie. Kosmetyk jest tłusty, przez co
nawilża, ale drobinki cukru nie są zbyt ostre przez co peeling nie nadaje się
co większego ścierania naskórka, ale fajnie za to natłuszcza i rozpieszcza
zmysły. Kosmetyk pewnie kupię ponownie z uwagi na zapach.
Moja
ocena: 5/6
Sea of Spa, solny peeling do ciała, grapefruit
„Delikatny
peeling do ciała, dzięki zawartości naturalnych ekstraktów z olejków, drobinek
naturalnej soli i minerałów z Morza Martwego oraz wyciągu z wosku pszczelego
efektywnie usuwa obumarłe komórki naskórka. Pozostawia skórę jedwabiście gładką
i miękką w dotyku. Bez parabenów”.
Kosmetyk bardziej
z tych luksusowych, dostępny w Polsce tylko przez stronę internetową i w strefie
Duty Free. Jest bardzo tłusty, zawiera średnio ostre i przeciętnej wielkości
drobinki soli. Nie wolno go stosować w przypadku podrażnienia naskórka. Jest
bardzo wydajny, aż za bo znudził mi się w trakcie stosowania. Jeśli chodzi o
zapach to chyba jakoś szybko wywietrzał i czułam raczej morsko słony zapach.
Nie kupię go ponownie z uwagi na wysoką cenę i zbyt duże opakowanie.
Moja
ocena: 4/6
Znacie któryś z tych kosmetyków? jeśli tak, czy macie podobne doświadczenia z nimi?
0 Komentarze