Give me a break!


    
Witajcie,

Pogoda robi się coraz piękniejsza i zapowiadają już przyjście prawdziwej wiosny, co bardzo mocno mnie cieszy.

Najbardziej w słoneczne dni lubię naturę, która budzi się do życia, po to by w lecie odkryć całą swoją pełnie w magicznej zieleni i woni kolorowych kwiatów.
Przywołując spacery po lesie i łące przychodzę do Was z lakierem w iście bajecznej tonacji.


Firma ORLY powstałą w 1975 roku w Hollywood i od tamtej pory nieustannie wprowadza coraz bardziej innowacyjne produkty.
Pisałam już kiedyś o lakierze podkładowym pod lakiery brokatowe, który sprawdził się u mnie bardzo dobrze (kliknij tutaj aby przeczytać )


Tym razem prezentuję lakier z kolekcji Breathable, czyli pierwszy w historii profesjonalny produkt all-in-one łączący preparat z kolorem.

W odróżnieniu do tradycyjnego lakieru do paznokci, Breathable, dzięki formule Advanced Oxygen Technology tworzy na paznokciach przepuszczalną warstwę, która pozwala, by tlen i woda przenikały przez płytkę do łożyska. Zaawansowana technologia połączona z mieszanką olejku arganowego, prowitaminy B5 oraz witaminy C intensywnie nawilża, regeneruje zniszczone paznokcie oraz stymuluje ich zdrowy wzrost.
 

Produkt zawiera składniki odpowiadające za przyczepność i połysk, dzięki czemu nie musisz używać bazy i topu*


Opakowanie lakieru jest dość spore a zarazem gustowne. To, co bardzo podoba mi się w lakierach tej firmy, to fakt, że wszystkie nakrętki wykonane są z silikonu, a dodatkowo są lekko wyprofilowane zwężając się ku środkowi i po bokach posiadają poprzeczne prążki co niweluje efekt ślizgania się w dłoniach.


Jest to wyjątkowy patent i chyba jedyny wśród wszystkich lakierów jakie znam.
Pędzelek należy zdecydowanie do tych szerszych i dłuższych a włosie jest mięciutkie i nie wypada.

 

Sam w sobie lakier ma konsystencję jak dla mnie bardzo dobrą, nie rozlewa się po płytce a jednocześnie nie jest na tyle gęsty by robił się trudny do rozsmarowania glut 😉 


Po nałożeniu pierwszej warstwy kolor był dość intensywny, nie było prześwitów ani smug. Ostatecznie pozostawiłam 2 warstwy i taki efekt mnie w zupełności zadowala.


Tak pomalowane paznokcie mam już 4 dzień i jeszcze nic nie odprysnęło i nie zaczęło się ścierać, co przy mojej specyficznej płytce paznokcia jest wyjątkowym sukcesem.


Kolor, który posiadam nosi nazwę Give me a break i do złudzenia przypomina dla mnie kolor płatków dzikiej róży. Jest to ciemny, intensywny róż z zimnymi domieszkani fioletu. Pomimo swojej intensywności nie jest on krzykliwy ani wulgarny i bardzo mi się podoba.

 
 
Czy znacie lakiery ORLY?
Jak się Wam podoba mój nowy kolorek? Dajcie znać w komentarzach!

Buziaki,
J

Opis pochodzi ze strony producenta klik
 












0 Komentarze